czwartek, 24 września 2015

ŻÓŁWIE Z GALAPAGOS - unboxing - zaglądamy do pudełka

Czy żółwie z Galapagos będą takim samym hitem jak ich krewniacy z pędzących żółwi? Wyścig wokół wyspy, zmaganie się z falami i pozostałymi graczami ... zapowiada się ciekawie. Kto by pomyślał, że to takie zacięte stworzenia. Tylko by się ganiały i ganiały.


Co o grze pisze wydawca:

"Weź udział w szalonym wyścigu żółwi! Rzucaj kostkami i jak najszybciej przemieszczaj się wokół wyspy. Sam decydujesz, iloma kostkami rzucasz, le gdy zbytnio zaryzykujesz - zaczynasz od początku!
Żółwie z Galapagos to bardzo prosta i emocjonująca gra rodzinna. Spodoba się fanom Pędzących żółwi i Pędzących jeży."

A co my o niej sądzimy, a o tym to już innym razem wam opowiemy. Tymczasem zapraszamy do wnętrza pudełka i przyjrzenia się zawartości gry. 


A co znajdziemy w środku?


Instrukcja krótka, zwięzła i przejrzysta. Gra nie jest skomplikowana toteż i zasad jest niewiele. Na 4 stronach udało się umieścić wszystko co istotne dla samej rozgrywki.



Wszystkie komponenty gry razem. Gruba dwustronna plansza, karty z jajami, kości i drewniani bohaterowie gry we własnej osobie - żółwie z Galapagos. Wszystko wykonane z dużą starannością i dbałością o szczegóły.

Może to za sprawą jakiejś egzotycznej diety, może to przybysze z kosmosu sprawili, że nasze żółwie nie są typowymi przedstawicielami swojego gatunku, są bowiem ... kolorowe. Gdyby nie róż, mielibyśmy tęczę. Czy to przypadek? Czy jakiś przekaz?

Ale jaja.

   
W trakcie gry żółwie mogą wchodzić sobie na grzbiety i tak zostały wyprofilowane, aby nie spadały w ferworze zabawy. Nawet taka duża piramida się utrzymała.

 
Może na zdjęciu tego nie widać, ale w rzeczywistości żółty i pomarańczowy żółw niewiele się różnią kolorem. Warto je jakoś oznaczyć, w innym wypadku w takcie gry może dojść do pomyłki. Może jakieś oczko przykleić, może wystarczy kropeczka, ... co kto lubi.




To nietypowa sprawa, że gra ma dwustronną planszę, a zasady są takie same dla obydwu stron. Nasz wybór czy chcemy ganiać się w pełnym słońcu, czy przy świetle księżyca.
Ta sama wyspa za dnia i w nocy. 

Widok na wyspę w odsłonie nocnej
i w świetle dziennym.





















Na tratwę ... gotowi ... start. I ruszyli po zwycięstwo. Jeden szybszy od drugiego. Widownia nie spodziewała się takiego zaciętego wyścigu. Kto wygra? Kto wskoczy rywalowi na grzbiet i dzięki temu wysforuje się na pierwsze miejsce? Pogramy zobaczymy.




Pudełko nawet w środku prezentuje się bardzo ładnie, ale to już raczej norma.


Jaka jest gra, czy nam przypadła do gustu? Wyczekujcie recenzji.


Liczba graczy: 2-7
wiek: 7+
czas gry: 30 minut

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz