wtorek, 21 lipca 2015

HOBBIT - EGMONT - wyprawa na kraniec świata

Pasjonaci fantasy z całą pewnością czytali historię Hobbita wg. J.R.R. Tolkiena. Kto nie czytał, zapewne obejrzał hollywoodzką adaptację filmową. Taki wspaniały baśniowy świat niestety zupełnie nie nadaje się do pokazania dzieciom w wieku ośmiu lat. Ale jeśli chcielibyście, aby Wasze pociechy liznęły odrobinę klimatu i być może w przyszłości sięgnęły po książkę (każdy sposób by namówić do czytania jest dobry), to sięgnijcie po grę planszową „Hobbit”. Dlaczego? Mimo pozornej prostoty potrafi wciągnąć…. ale po kolei.


Nasz wspólny bohater.

W pudełku mamy planszę, na której znajduje się droga. Wiedzie ona od Bag End i prowadzi do Smoczej Góry. Są też dwie figurki głównych bohaterów: jeden mały Hobbit i trochę większy smok. Ustawiamy ich po przeciwnych stronach drogi i …..rozpoczynamy pełną przygód podróż. Wszyscy gracze poruszają się jednym Hobbitem (ma na imię Bilbo) i każdy ma tylko jeden ruch o jedno pole. Więc gdzie zabawa? Każdy dostaje po trzy żetony prowiantu i planszę, na której oznaczmy rozwój postaci w trzech dziedzinach – inicjatywie, przebiegłości i sile. Dostajemy też pięć kart krasnoludów, z których każda ma swój unikalny numer. Te karty posłużą nam do licytacji…ale o tym później.

Liść oznacza inicjatywę, lisek to przebiegłość, pięść to oczywiście siła.
 Wyprawa składa się z czterech etapów…oczywiście im dalej, tym trudniej. Każdy etap dzieli się na dwie części – wydarzenia i przygody. Wydarzenia to albo wędrówka, albo możliwość zdobycia karty ze specjalnymi zdolnościami.
Ta część nie wymaga specjalnego opisu, może tylko tyle, że dzięki odpowiednim licytacjom posiadanymi kartami krasnoludów, możemy rozwijać swoją postać wchodząc na odpowiednie pola na planszy. Przy wędrówce pierwszy ruch wykonuje gracz z najmniejszą liczbą na karcie krasnali, a kolejny to ten z drugą wartością itd. Nie zawsze opłaca się mieć pierwszy ruch, bo są pola, gdzie traci się poziom rozwoju, więc sami rozumiecie. Ale na to, czy wygramy licytację nie mamy zbyt dużego wpływu, wiele zależy od tego jakie mamy karty na ręce i jakich użyją nasi przeciwnicy. 

Droga składa się z czterech etapów, każdy kończy się polem przygody. Mamy więc Bitwę z Goblinami, Sworę Wargów, Ucieczkę z mrocznej Puszczy i cel naszej podróży Górę Smoków. Ale czy uda nam się tam dotrzeć?

Każda z czterech faz składa się z Wydarzeń i Przygód.
Klejnoty - przedmiot pożądania.
Przygody, to już prawdziwe wyzwanie. Dzieje się tam sporo….ale nie powiem wszystkiego, bo to niespodzianka. Powiem jedynie, że są karty przygód, na których widnieje informacja ile klejnotów jest do zdobycia. Wiem o co teraz zapytacie – jakie u diabła klejnoty? Otóż ostatecznie grę wygrywa ten, kto zbierze ich najwięcej, a zdobywamy je biorąc udział w przygodach. A dokładnie wygrywając je. A jak wygrać przygodę? Tu pomocne będą karty rozwoju postaci i kości. Może nie same kości co wynik jaki na nich wyrzucimy.

 
A co ze smokiem ? Gra kończy się w momencie, gdy Bilbo dotrze do Samotnej Góry i rozegrane zostaną wszystkie przygody, bądź gdy Samug (znaczy smok) dotrze do pola „Miasto na Jeziorze”. Za każdym razem, gdy gracz nie zrealizuje przygody, której się podjął, losujemy smocze płytki. Na nich mamy narysowane, co się dzieje. Najczęściej tracimy poziom rozwoju którejś umiejętności, a smok porusza się o jedno pole. Jeśli nikt nie podejmie się realizacji przygody, smok także porusza się o jedno pole. Zatem aby doprowadzić Bilba do celu, potrzebna jest współpraca. Z drugiej strony rywalizujemy o klejnoty, więc trochę jak w korporacji…wyścig szczurów (pomogę jak mi się to opłaci).




Reasumując. Gra mimo powtarzających się elementów mocno losowa. I bardzo dobrze, bo dzieci mają szansę wygrać z dorosłymi. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jakości elementów w zestawie, a sama fabuła jest bardzo wciągająca i dająca wiele radości.
 
Czasami udaje się zebrać sporo klejnotów.

ZALETY
Bardzo praktyczna wypraska, która pozwala na utrzymanie porządku w pudełku.
Łatwa do wytłumaczenia. Rozgrywka jest niezbyt skomplikowana, możemy spokojnie zagrać w nią zarówno z dzieckiem jak i dziadkiem. 
Przyjemna, rodzinna gra z elementem licytacji.
Różnorodna gra bo mamy kości, karty, licytację i przygody.

WADY
Trochę przestarzała grafika.
Czy spodoba się wytrawnym graczom ... pewnie nie.

OCENA STARSZYZNY      8 / 10
OCENA MŁODZIEŻY         8 /10


Liczba graczy:
wiek: 8+
czas gry: 40 minut

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz