Tym razem na stół trafiły tylko dwie gry - Megawojownicy oraz Fun Farm. Zupełnie różne gry, ale każda fajna na swój sposób.
Ładnie wydana, super grafika. Fajny pomysł na wykorzystanie pudełka jako element gry. Nam się podobała. Tym bardziej, że może w nią grać nawet 8 osób.
Wybór odpowiedniej karty bywał trudny. |
Fajnie się prezentuje na stole. |
Po wyczerpujących walkach przyszła pora na coś zupełnie innego. Czy już wcześniej pisałam, że Kuba uwielbia wszystkie gry na refleks. To kolejna taka gra. Fun Farm to szybka, zabawna i śmieszna pozycja. Bardzo podobały nam się figurki, maskotki (zwała jak zwał) zwierzątek. Takie mięciutkie.
Przy drugim podejściu w oczach się nam już dwoiło i troiło. Biała kostka, czarna kostka. Trzeba wytężać wzrok, żeby się nie pomylić. Łatwo nie jest, zwłaszcza kiedy na stole leży już kilka kart. Zabawa przednia, śmiechu co niemiara. Gra dla dzieci, chociaż myślę, że i w gronie dorosłym (zwłaszcza przy niewielkim dopingu) na pewno by się sprawdziła.
Zwierzaki przygotowują się do zabawy. |
Raz wygrywa mały, |
a raz duży. |
Tym razem nie było żadnych dodatkowych atrakcji w postaci konkursów czy licytacji gier, ale i tak było przyjemnie. Prowadzący tą imprezę Ja Ty Gry już zapowiedzieli kolejną edycję spotkania tym razem wieczorową porą. Przy sprzyjających okolicznościach (upchnięcie młodego u dziadków) może uda nam się tam dojechać. Może jacyś znajomi się w końcu z nami zabiorą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz