czwartek, 24 listopada 2016

Festiwal Gramy Gdańsk 19-20.11.2016

Zrobiłam(liśmy) sobie przerwę w pisaniu, a im dłużej to trwa, tym trudniej zmotywować się do pisania. Potrzebny był impuls, który sprawi, że chęć podzielenia się opinią o grach będzie większa niż "leń w tyłku". Z pomocą przyszedł Festiwal Gramy w Gdańsku. Energia płynąca z każdego miejsca na terenie hal wystawienniczych dała bodziec do tego wpisu i, mam nadzieję, do wielu innych w przyszłości.

W porównaniu z zeszłym rokiem atrakcji było zdecydowanie więcej. Dotyczy to zwłaszcza stref poświęconych dzieciom, ale nie tylko. Jeśli impreza będzie rozwijała się w takim tempie, to za kilka lat hale AmberExpo okażą się za małe. Ilość stoisk, atrakcji, występów i konkursów była tak duża, że każdy znalazł coś dla siebie. Można było zagrać na stanowiskach wydawców albo skorzystać z wypożyczalni i pograć na dwóch dużych salach, które zapełniały się w takim tempie, że ok. godziny 12 można było zapomnieć o wolnym stoliku. Kto już raz zajął miejsce, tak łatwo z niego nie rezygnował. Współczułam ludziom, którzy siedzieli na ziemi, bo ciepło nie było, a oni po kilka godzin na tej posadzce. Co pasja robi z człowieka?
Gier do wypożyczenia były setki, ale i tak zdarzały się, sytuacje, kiedy nie było tego, w co akurat chcieliśmy zagrać. Niestety na wielu stołach leżały po 2 czy 3 pudełka, które "czekały na swoją kolejkę". Tym sposobem pojedyncze pozycje były wręcz nieosiągalne.
Z wiadomych powodów najwięcej było gier Rebela, nowości innych wydawnictw były niejednokrotnie w pojedynczych egzemplarzach, co utrudniało możliwość zapoznania się z nimi. Nie udało się zagrać we wszystko co chcieliśmy, ale i tak było fantastycznie. Z dwojga złego lepiej czuć lekki niedosyt. W trakcie tych dwóch intensywnych dni udało nam się zagrać w:

wtorek, 9 sierpnia 2016

Gry dla dzieci (5-10 lat) wydane w lipcu

Wakacje trwają w najlepsze. Wszyscy wypoczywają , buczą się i korzystają najlepiej jak się da z nieco kapryśnej w tym roku pogody.  Wydawcy też ludzie i odrobina urlopu również i im się należy. Liczba nowych gier nie powala, ale nie ma co narzekać. W oczekiwaniu na premiery można sięgnąć po nieco starsze pozycje, a może sięgnąć po coś co za pierwszym razem nie przypadło nam do gustu, może kolejne podejście coś zmieni.


wtorek, 2 sierpnia 2016

Karciany Knyf - G3 - wariacja na temat kości

Kiedy chcemy gdzieś wyjechać i mamy mało miejsca w plecaku, czy innej torbie, to raczej nie zabierzemy ze sobą wielkiego pudła Tokaido, czy ważącą tonę Mexicę. W czasie wakacji dobra karcianka jest na wagę złota. Małe, kompaktowe pudełeczko, które damy radę upchnąć zawsze i wszędzie. Czy Knyf na złoto zasługuje? Pewnie nie, ale miłośnicy gry w kości powinni spróbować czym różni się ta gra od tradycyjnej wersji.



Gra dla graczy 8+, ale i młodsze dzieci poradzą sobie bez problemu. Zasady są proste jak ... budowa cepa i ogarnięcie ich zajmie dosłownie chwilkę. Każdy zawodnik otrzymuje swoją karteczkę z notatnika i po zapoznaniu się z pojęciami: szkółka, strit czy full, może bez większych ceregieli przystąpić do gry.



Rozdajemy każdemu po 5 kart, pozostałe tworzą stos do dobierania. W swoim ruchu gracz decyduje czy wymienia karty na ręce, czy wykłada daną kombinację na stół zdobywając w ten sposób punkty. Jeśli wybierze pierwsza opcję, może wymienić dowolną liczbę kart z ręki, na taką samą ilość lub o jedną więcej. Maksymalnie można mieć ich aż 10. Jeśli w momencie wykładania kombinacji mamy więcej niż pięć kart na ręce, za każdą kartę ponad 5 zapisujemy sobie punkty ujemne. Czasem jednak bardziej opłacalne może się okazać zebranie karniaków, bo mamy wówczas większe szanse na ułożenie kombinacji.



W odróżnieniu od tradycyjnych kości, w Knyfie nie musimy w każdej turze zapisywać wyniku. Jeśli z kart na ręce nie możemy ułożyć żadnej kombinacji, wymieniamy karty i liczymy na to, że szczęście się do nas uśmiechnie. Skutkuje to tym, że tabelki z punktacją będą się wypełniały w różnym czasie. Z jednej strony możemy dążyć do tego, aby każda kombinacja przyniosła nam maksymalną liczbę punków, z drugiej musimy kontrolować karteczki przeciwników, aby w pewnym momencie się nie zdziwić. 



Pierwsza osoba, której zostanie jedynie jedno pole do uzupełnienia informuje o tym pozostałych graczy, jeśli o tym zapomni może przygarnąć bagatela 10 punktów ujemnych. Warto więc o tym pamiętać.




To prosta i przyjemna gra, która może nam umilić niejedną chwilę. Nie należy do gatunku mózgożernych i wymagających totalnego skupienia. Wręcz przeciwnie, możemy grać, gadać, śmiać się i bawić jednocześnie. Partie są dynamiczne, decyzje podejmowane szybko i sprawnie, a kilkominutowe przestoje na zastanowienie co by tu zrobić, się nie zdarzą.



W odróżnieniu od kości możemy w nią grać na każdej powierzchni bez obawy, że kostki wlecą nam np. pod siedzenie w pociągu. Czy warto zatem sięgnąć po nią? Dlaczego nie. Kto nie spróbuje ten się nie przekona, a niska cena gry może nas do tego dodatkowo zachęcić.

ZALETY
Proste zasady.
Dla miłośników tradycyjnych kości, może to być fajna alternatywa.

WADY
Nic nowatorskiego.

OCENA STARSZYZNY          7/10
OCENA DZIECKA               9,5/10


Liczba graczy: 2-5
wiek: 8+
czas gry: 20 minut

Za gra dziękujemy wydawnictwu:

piątek, 22 lipca 2016

POTWORY W NOWYM JORKU - Egmont - walka na śmierć i życie

Dotychczas jedną z naszych najulubieńszych gier były Potwory w Tokio. Gdy dowiedzieliśmy się, że Egmont planuje wydanie nowej pozycji z tego gatunku, serca nam zabiły szybciej i nie mogliśmy się doczekać pierwszej rozgrywki. Emocje były ogromne. Czy zakochamy się w nowej odsłonie Potworów, czy też przeżyjemy wielkie rozczarowanie odgrzewanymi kotletami.
Pierwsza rozgrywka rozwiała wszelkie wątpliwości….REWELACJA !!!


sobota, 9 lipca 2016

Gry dla dzieci (5-10 lat) wydane w czerwcu

Wydawać by się mogło, że po Dniu Dziecka wydawcy będą chcieli odpocząć i na gry dla młodych miłośników planszówek przyjdzie nam poczekać. Tymczasem, nikt nie próżnował i w czasie wakacji nie będziemy się nudzić. Od małych kompaktowych karcianek, detektywistycznych zagadek, poprzez gry logiczne, na zręcznościowych kończąc. Duża różnorodność oznacza, że każdy znajdzie coś dla siebie.