wtorek, 31 maja 2016

FARMAGEDDON - TREFL - nadciąga kataklizm

Życie rolnika nie jest łatwe. Tak sądzę. A właściwie po kilku rozgrywkach Farmageddona, wiem to na pewno. Może patrzenie na powolny wzrost roślin nie należy do zajęć zbyt fascynujących, za to już konkurowanie o najlepsze plony i zyski, z innymi zdesperowanymi farmerami, może się okazać zajęciem nadzwyczaj porywającym. Zwłaszcza, że do dyspozycji są tylko trzy pola na wszystkich graczy, a rodzinę trzeba wyżywić.
Tytuł jest strzałem w dziesiątkę, bo to istny Farmageddon. Poziom złośliwości sięga zenitu. Mając na ręce odpowiednie karty możesz popsuć szyki innym graczom. Chociaż popsuć szyki to zdecydowania zbyt łagodne określenie.



Gra dedykowana jest graczom od ósmego roku życia, przy czym należy pamiętać, aby przed rozpoczęciem rozgrywki wytłumaczyć, przynajmniej młodszym graczom, że to tylko gra i że nie mamy na celu zrobienia im przykrości. Gra należy do tych, gdzie nie bierze się jeńców i z tego powodu nie wszystkim przypadnie do gustu.
Do walki o najlepsze zbiory może zasiąść od dwóch do czterech graczy. Sama rozgrywka potrwa około pół godziny. Będzie to jednak pełne emocji pół godziny.  

Trochę jest tych kart.












Farmageddon to kolejna karcianka z nowej serii Trefla Joker Line. Oprócz trzech pól, mamy do dyspozycji 45 kart akcji i 65 kart upraw. Karty upraw spełniają podwójną rolę. Oprócz określenia rodzaju uprawy i jej wartości, są też nawozem koniecznym do wzrostu roślin. Ale jak już wcześniej wspomniałem, samo posadzenie roślin, ich nawiezienie, a potem obserwacja wzrostu doprowadziły by do szybkiego zaśnięcia graczy. I tu z pomocą przychodzą karty akcji. Nie będę ich wszystkich opisywał, bo ich wygląd i opisy akcji sprawią Wam podczas gry sporo zabawy. Wspomnę tylko, że mają one za zadanie z jednej strony zwiększenie wartości uprawy i przyspieszenie wzrostu, z drugiej zaś maksymalnie utrudnić konkurencji zebranie ich upraw, bądź znaczne zmniejszenie wartości plonów.
Jednym ruchem można zniweczyć szansę na zebranie cennej, pielęgnowanej i dobrze nawiezionej uprawy konkurencji i gwarantuję, że nie zostanie to przyjęte przez przeciwników bez emocji. Musimy się liczyć z tym, że i nasze uprawy
nie będą bezpieczne, a chęć odegrania się z każdą turą będzie rosła.



Ze względu na duży poziom wredności, gra nie nadaje się dla każdego, a już na pewno nie dla każdego dziecka. Jeśli jednak wasze pociechy należą do tych, które nie obawiają się ostrej rywalizacji i opanowały już sztukę czytania ze zrozumieniem, z czystym sercem mogę polecić tą pozycję, jako jedną z fajniejszych karcianek, które pojawiły się ostatnio na rynku.

















Jeśli masz w swoim towarzystwie złośliwe bestyje, które na samą myśl o tym, że mogą komuś zaszkodzić, zacierają ręce, to bierz tą grę w ciemno. Dodatkowym plusem są przezabawne opisy na kartach, które, w ferworze zaciętej walki, umilą nam czas i wywołają uśmiech na naszych twarzach. No bo jak tu przejść obojętnie obok arbuza zrzędy, zombichwasta czy uczynnej pyrki.

Mina w stylu: co bym im tu zniszczyć. 
ZALETY
Ładnie wykonana, karty są solidne, pudełko ma idealny rozmiar.
Zabawne ilustracje i nazwy kart.
Gra niezwykle emocjonująca, nie można narzekać na nudę.

WADY

Osobom, które nie lubią negatywnej interakcji, gra raczej nie przypadnie do gustu.

OCENA STARSZYZNY          8 /10
OCENA DZIECKA               7,5 / 10 


Liczba graczy: 2-4
wiek: 8+
czas gry: 30 minut

Dziękujemy Wydawnictwu

 za przekazanie nam egzemplarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz