Gra dedykowana jest dla 8-latków. Jest łatwa do wytłumaczenia i pomimo pierwszego wrażenia, ma bardzo proste zasady. Myślę, jednak, że same dzieci nie zagrają w Łowców. Nie o trudność gry chodzi, ale o to, że chwila nieuwagi może wprowadzić mega chaos. Oczyma wyobraźni widzę, co by się działo, jeśli nikt by nie kontrolował przekazywania kart.
Do rozgrywki może zasiąść od 2 do 6 osób, przy czym wydaje mi się, że aby gra miała sens to minimalna liczba graczy to jednak 3, ale im nas więcej tym weselej. Graliśmy w maksymalną liczbę graczy i działo się, oj działo. Co prawda zdobyć jakieś punkty jest zdecydowanie trudniej, ale nie dla samych punktów człowiek zasiada do gier.
Plansza składa się z dwóch kawałków, wystarczy je razem złożyć, płytki skarbów ułożyć w dwa stosy, rozdać karty i już jesteśmy gotowi. Zanim przystąpimy do fazy przekazywania kart, na polach krain wykładamy płytki skarbów, na drugiej części kafelki goblinów. Teraz wiemy, o co warto powalczyć, a jaki kolor nie przyniesie nam nic dobrego. Skarby z wartością dodatnią będą chcieli wszyscy, w przeciwieństwie do tych z minusem z przodu. Dla urozmaicenia gry, pomiędzy skarbami znajdują się magiczne zwoje, które mogą nam przynieść punkty na zakończenie danej tury, lub w końcowym podsumowaniu.
![]() |
Skarby do zdobycia |
Na kartach widnieją wizerunki awanturników z określoną siłą ataku, karty akcji, psy i monety. Każdy gracz otrzymuje 9 kart, z których wybiera jedną. Pozostałe 8 przekazuje kolejnemu graczowi. Z kart, które otrzyma, ponownie wybiera jedną, 7 wędruje dalej i tak do momentu, aż otrzyma ostatnią kartę. Ten zabieg ma za zadanie w pewnym stopniu wyeliminować losowość. Możemy poczuć, że mamy większy wpływ na to co pozostaje w naszych rękach.

Gra trwa 5 zaciekłych rund, zakończonych podliczeniem punktów. Przekładamy planszę na druga stronę i za pomocą znaczników zaznaczamy swoją pozycję.
Pierwszy raz miałam do czynienia z mechaniką przekazywania kart tzw. draft. I podoba mi się z małym ale ... różni gracze w różnym czasie decydują jaką kartę chcą sobie zostawić. Niektórzy podejmują decyzje w mgnieniu oka, inni myślą, zaglądają do odłożonych kart i w ten sposób mulą grę. Ci bardziej niecierpliwi podają karty nie czekając na innych i dochodzi do takich sytuacji, że przed niektórymi czekają trzy kupki kart. Później wychodzą kwiatki, że ktoś ma więcej kart, a ktoś inny mniej. Można się umówić, że wszyscy czekamy na hasło i podajemy dalej, ale po dwóch, trzech takich turach wkrada się anarchia i koniec z porządkiem.
ZALETY
Ciekawa mechanika przekazywania kart pomiędzy graczami.
Szybka, zabawna i bardzo emocjonująca gra
Bardzo fajnie przetłumaczone nazwy łowców: Boski Orlando, Twardy Tadziu czy Błyskotliwa Beata.
Solidnie i estetycznie wykonane wszystkie elementy gry.
WADY
Szata graficzna mogłaby być nieco fajniejsza, do mnie jakoś nie trafia.
Pudełko przydałoby się zmniejszyć o połowę.
OCENA STARSZYZNY 7,5 / 10
OCENA DZIECKA 8 / 10
Liczba graczy: 2-6
wiek: 8+
czas gry: 40 minut
Całkiem przyjemna gra, gram z dwoma synami: 13- i 16- letnim Starszemu co prawda mniej się podoba, ale mnie i młodszemu jak najbardziej. Fajny sposób wybierania kart, rozgrywania ich, dodatkowe punkty za gobliny, ciekawe możliwości dzięki kartom specjalnym. Podoba mi się !
OdpowiedzUsuń