środa, 9 września 2015

Co na prezent dla ośmiolatka?

Jak co roku, każdego rodzica czeka wyzwanie pod tytułem " Co kupić dziecku na urodziny?". Poza prezentami nie związanymi ze światem gier planszowych (są i takie), pozostaje długa lista gier do rozpatrzenia. Kiedyś specjalnie w tym celu przeszukiwałam internet, obecnie na bieżąco śledzę co w trawie piszczy i wypisuję sobie gry, które są dobrze oceniane przez innych graczy, albo mają to coś. Bez dwóch zdań, bardzo pomocne w poznawaniu nowych gier są wszelkiego rodzaju konwenty i spotkania dla miłośników planszówek. W ten sposób zachorowaliśmy już na kilka gier.



Z gier które znamy i lubimy, ale ich nie mamy, pod uwagę brane są:

POTWORY W TOKIO - graliśmy w nie na Zgranej Redzie i od początku się polubiliśmy. Proste zasady w połączeniu z dynamicznymi rozgrywkami i nieoczekiwanymi zwrotami akcji, a każda partia różni się od poprzedniej ... czego chcieć więcej. Fajne grafiki i jeszcze fajniejsze kostki. Myślę, że to byłaby dobra gra na nasze spotkania przy planszy.

Celem gry jest pokonanie innych potworów lub zdobycie 20 punktów zwycięstwa. Wystarczy rzucić sześcioma kostkami, dzięki którym możemy atakować przeciwników, podratować swoje zdrowie lub zdobywać cenne punkty. Takie proste, a takie wciągające. 





MEGAWOJOWNICY - kolejna gra poznana na Zgranej Redzie. Udało nam się zagrać w nią tylko dwa razy i pewnie dlatego czujemy niedosyt.  Bardzo ładnie wydana, fajne grafiki. Pudełko nie służy tylko do przechowywania, ale po odwróceniu do góry dnem staje częścią gry - areną, na której toczy się cała akcja.
Jak to w tego typu grach bywa, wygrywa ten, który pokona swoich wrogów. Zagrywamy kartami swojego bohatera, każda z nich ma inną siłę i różne umiejętności. Dobra strategia to podstawa, ale przyda się także odrobina szczęścia.
Bardzo chłopięca gra, bo są potwory, smoki, arena i walki.





CARCASSONNE - gra, w której kafelkujemy powierzchnie płaskie. Budujemy miasta, drogi i katedry, a wszystko po to, aby zdobyć jak największą ilość punktów. Idealna pozycja na rodzinne rozgrywki. Zasady są bardzo proste. Spokojnie można w nią grać z dziećmi, a i dziadkom nie sprawi trudności. Sprawdzi się zarówno u dwóch graczy jak i w większym gronie. Każda rozgrywka wygląda inaczej, wszystko zależy od budowniczych. Dodatkowo można urozmaicić ją dokupując różne dodatki, a jest ich całkiem sporo.





PRZEBIEGŁE WIELBŁĄDY - kiedy Kuba zobaczył, że jego kuzyn dostanie na urodziny Przebiegłe Wielbłądy to powiedział:
- Krzysiu to ma fajnie, ale on ma fuksa - a po chwili - To jak mu damy ten prezent to będziemy mogli z nim dzisiaj zagrać prawda?
No i zagraliśmy. Uśmiechy nie schodziły nam z twarzy.
Świetna rodzinno-imprezowa gra. Obstawiamy jak na wyścigach, tyle że w tym wypadku nie chodzi o samochody czy konie, ale o wielbłądy ... hazard w czystym wydaniu. Nie wystarczy tylko określić zwycięzcę, za trafne wskazanie największego marudera także możemy zainkasować kasę. Zabawna, prosta i niezwykle wciągająca gra.




WSIĄŚĆ DO POCIĄGU - kolejna pozycja, której brakuje na naszych półkach. Budujemy połączenia kolejowe pomiędzy miastami, zgodnie z trasami jakie wylosowaliśmy. Niby nic skomplikowanego, ale im więcej graczy, tym na planszy robi się gęściej i bardziej nieobliczalnie. Wchodzenie sobie w paradę jest standardem. Wziąć wagonik, zbudować połączenie czy dobrać nową trasę, takie mamy dylematy. Prosta, familijna gra, która myślę nie szybko się znudzi, bo każda rozgrywka jest inna. Dodatkowo ostatnio ukazał się dodatek do tej gry. Jest nad czym myśleć.





JUNGLE SPEED - to gra na refleks, którą uwielbiamy. Mieliśmy ja wypożyczoną z biblioteki i nie ukrywam, że trochę ją przetrzymaliśmy ... nie mogliśmy się z nią rozstać. Dynamiczne, czasem aż za bardzo, rozgrywki, zacięte walki o totem i radość jaką daje gra to chyba najlepsza rekomendacja. W trakcie gry nie ominęły nas zadrapania, otarcia i siniaki, ale czego się nie robi dla wygranej. Graczy jest kilku ... totem tylko jeden.

Młody co jakiś czas dopytuje się o nią i może trzeba by rozważyć tą właśnie pozycję.




Gry, o których słyszeliśmy, albo czytaliśmy, ale jeszcze nie graliśmy osobiście, a coś mi mówi, że spodobały by się młodemu:

 
Zdjęcie ze strony: http://www.g3poland.com/G3/Kakao/opis,105553/
KAKAO - zdaje się być lekkim i przyjemnym tytułem w sam raz na nasze rodzinne granie. Ładne grafiki dodatkowo zachęcają po sięgnięcie po tą grę. Mnie dodatkowo zachwyca wypraska, każdy element ma swoje miejsce.
Słowo od Wydawcy" Gra "Kakao" wprowadza graczy w egzotyczny świat "owocu bogów", w którym wcielą się w rolę plemiennych wodzów. Ich zadaniem jest wyspecjalizowanie swoich poddanych w handlu, by mogli zdobyć sławę i bogactwo. Jednak tylko ci, którzy wiedzą, jak wykorzystać przychylność bogów, zostaną obsypani złotem."






Zdjęcie ze strony:http://wydawnictwo.bard.pl/blockers/nggallery/image/blokers3-2/
BLOCKERS - liczby, symbole, literki. Kolorowy zawrót głowy. Trzeba trochę wytężyć szare komórki i kombinować, aby być lepszym od pozostałych.  
Słowo od wydawcy:"Twórz grupy płytek o tym samym kolorze i blokuj posunięcia współgraczy, by nie mogli zdobywać punktów. Postaraj się przy tym nie wpaść w zastawione na ciebie pułapki, zręcznie je omijając lub wykorzystując na własną korzyść. Blockers to klasyczna gra planszowa, która rozrusza twoje szare komórki i nigdy nie przestanie zadziwiać."




Zdjęcia ze strony: http://wydawnictwo.bard.pl/qwixx/
QWIXX - są kości, jest zapisywanie wyników na karteczkach (bardzo ważne), w połączeniu z prostymi zasadami i emocjonującymi rozgrywkami - czego chcieć więcej. Jest losowość, która sprawia, że dzieciaki mają takie same szanse na wygraną co rodzice.
Słowo od wydawcy:"Gra Genialna w swojej prostocie. W Qwixx gracze starają się oznaczyć krzyżykiem na swoich kartach jak najwięcej liczb, w każdym z czterech rzędów. Gracz zdobywa tym więcej punktów, im więcej krzyżyków ma w jednym rzędzie. Gracz z największą liczbą punktów pod koniec gry zwycięża."



Zdjęcie ze strony: http://www.g3poland.com/G3/6_bierze/opis,103798/
6 BIERZE - od dłuższego czasu chodzi mi po głowie. Kuba lubi matematykę i liczenie, a głównie o liczenie w tej grze chodzi. Jedyne czego się obawiam, to czy uda mu się ją ogarnąć i nie zniechęcić w razie niepowodzenia, bo sugerowany wiek graczy to 10 lat. Biję się z myślami.
Słowo od wydawcy: "Każdy z graczy otrzymuje 10 kart, które musi wyłożyć w jednym z czterech rzędów. Ten, kto położy szóstą kartę musi wziąć pozostałe pięć i otrzymuje punkty karne.
"6. bierze!" jest kapitalną grą, której nigdy nie będziesz miał dość!"




Zdjęcie ze strony: http://www.g3poland.com/G3/Speed_Cups/opis,104848/
SPEED CUBS - kolejna pozycja na refleks. Chociaż nie mieliśmy okazji w nią zagrać, to myślę, że Kubie bardzo by się spodobała. Połączenie szybkości z możliwością walnięcia w dzwonek ... lepiej być nie może.
Słowo od  Wydawcy: "W "Speed Cups" każdy z graczy otrzymuje 5 różnokolorowych kubeczków i musi jak najszybciej ułożyć je w kolejności pokazanej na karcie z rysunkiem. Ta wskazuje, czy kubki mają być ułożone obok siebie, czy ustawione jeden na drugim. Zadanie wykonane? Czas jak najszybciej zadzwonić dzwonkiem! Najbardziej spostrzegawcza osoba zostanie zwycięzcą." 




Zdjęcie ze strony: http://www.rebel.pl/product.php/1,1295/97929/Takenoko-Chibis.html
TAKENOKO - CHIBIS - mamy w domu podstawę i bardzo ją lubimy, a jeśli można urozmaicić coś co się lubi, to chyba trzeba to zrobić. Nie wiem jak Kuba zareagowałby na panią Pandę i na maleństwa, ale co szkodzi spróbować.
Słowo od Wydawcy: "Wspaniale sobie poradziłeś z pandą panoszącą się w Twoim ogrodzie, dbając jednocześnie o to, by ogród wspaniale się rozrastał. W nagrodę cesarz postanowił Cię nagrodzić... kolejną pandą! Tylko że zapomniał powiedzieć, iż jest to... pani panda.
Czy poradzisz sobie z nową sytuacją? Do gry wkracza pani panda i pandziątka! A wraz z nimi nowe pola i nowe cele."


Kurcze, jest tyle fajnych gier, że można dostać zawrotu głowy. Ale to chyba dobrze? Jest przynajmniej w czym wybierać.
A może wy macie jakieś propozycje dla zgranego ośmiolatka? Ciekawa jestem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz